
KRUP czyli podgłośniowe zapalenie krtani to dość powszechne schorzenie u dzieci w okresie jesienno-zimowym. ZRM często wyjeżdżają do maluchów z dusznością w przebiegu napadu szczekającego kaszlu. Z racji tego, że czasami można uniknąć rozwinięcia schorzenia prostymi działaniami zapraszam do zapoznania się z KRUPem.
Co to jest ten KRUP?
Tak jak wcześniej wspomniałem to podgłośniowe zapalenie krtani. Jest to choroba wirusowa, więc antybiotyki tutaj nie pomogą. Mechanizm choroby polega na tym, że wirusy uszkadzają śluzówkę krtani przez co powstaje obrzęk, a to prowadzi do kaszlu i duszności. Czasem wyróżnia się „para KRUP”, ale bez względu na to objawy i postępowanie będzie takie same.
Jakie są objawy KRUPu?
W zdecydowanej większości przypadków krup ma łagodny przebieg i ustępuje on samoczynnie. Nie ma też konieczności nagłych, pilnych interwencji medycznych. Czasem wystarczają inhalację z soli fizjologicznej i dziecko przechodzi chorobę bez większych trudności. Schorzenie jest poprzedzone kilkudniową infekcją dróg oddechowych: kaszel, katar – czyli bardzo popularne niedogodności, zwłaszcza u żłobokowiczów czy przedszkolaków. Napad najczęściej pojawia się w środku nocy lub nad ranem, więc wybudzają malucha i rodziców. Chrypka, świst przy oddychaniu oraz to co najbardziej charakterystyczne to „szczekający kaszel”. Gdy choroba jest w zaawansowanym stadium do tego dochodzi duszność, a czasami może pojawić się sinica, niepokój oraz zaangażowanie dodatkowych mięśni oddechowych (po prostu widać, że ktoś się dusi – tego nie da się przegapić).
Poniżej jest plik dźwiękowy, nagrałem trzyletniego chłopca w trakcie silnego napadu duszności, oczywiście w środku nocy. Zapraszam do posłuchania.
Myślę, że już teraz wiecie skąd się wzięła nazwa „szczekający kaszel”. W tym przypadku, gdzie rodzice prawidłowo zadziałali przed nami, a do tego nasza szybka reakcja i agresywne leczenie sprawiło, że po 20 minutach dolegliwości ustąpiły i chłopiec zasnął. Obyło się bez konieczności hospitalizacji 🙂
Co można zrobić w trakcie napadu?
To co będzie najtrudniejsze, ale niesamowicie istotne to spróbować nie panikować i być spokojnym. Wydawałoby się, że to mało istotne, ale… To co nasila duszność i pozostałe objawy to płacz. Z racji tego, że dziecko zostało wybudzone, okropnie się czuje, trudno się oddycha to już będzie zdenerwowane i przerażone. Strach i panika rodzica wzbudzi w nim tylko jego negatywne emocje, a to zaowocuje płaczem. Tak jak już wspomniałem, w tym przypadku będzie on zdecydowanie niepożądany, bo tylko może zaszkodzić. Podobnie też postępujemy u dorosłych z dusznością – często musimy podawać leki uspokajające, sedujące, bo pacjenci się sami „doduszają” swoimi nerwami. Dlatego rolą rodziców przede wszystkim będzie zapewnienie spokoju maluszkowi.

Istnieje taka hipoteza, przekonanie, że zimne powietrze zmniejsza obrzęk krtani. Co prawda nie zostało to nigdy udowodnione naukowo (a może nikt badań nie robił? 😉 ), ale warto z dzieckiem albo wyjść na mróz (oczywiście po uprzednim odpowiednim ubraniu go)- podwórko, balkon, a jeśli jest ciepło to otworzyć drzwi od zamrażarki i pozwolić choremu oddychać mroźnym powietrzem. Jest to czynność łatwa i szybko można ją wykonać, dlatego to powinniśmy wykonać jako pierwsze.
Jeżeli dziecko wcześniej miało problemy z oskrzelami czy krtanią to przypuszczam, że lekarz przepisał steryd do nebulizacji – budezonid. Produktów z tym lekiem jest sporo np. nebbud, pulmicort, benodil, budixon neb. Na szczekający kaszel należy podać czym prędzej właśnie te lekarstwo. I może się okazać, że dalsze interwencje medyczne nie będą już potrzebne 🙂

Jeżeli jednak zauważycie u dziecka najpoważniejsze objawy jak sinica, zaburzenia świadomości (o ile jest na tyle duże, że da się to sprawdzić) czy zaangażowanie dodatkowych mięśni oddechowych to należy również natychmiast zadzwonić na 999 i wezwać zespół ratownictwa medycznego. Te czynności, o których pisałem wcześniej również wtedy trzeba wykonać. Uspokojenie dziecka (i siebie), mroźne powietrze, nebulizacja z budezonidu. I teraz jeszcze jedna ważna uwaga! Jeśli nie możecie wykonać nebulizacji lub ona się skończyła to nie czekajcie w domu na zespół, a ubierzcie dziecko i wyjdźcie na ulicę! Wtedy będziemy jeszcze szybciej przy małym pacjencie, bo nie będziemy musieli zabierać sprzętu i wchodzić na górę – to kilka minut oszczędności, ale ten krótki czas może być bardzo cenny! No i na zewnątrz będzie zimne powietrze 🙂
Na pocieszenie dodam, że tylko 1-2% przypadków wymaga prowadzenia respiratoterapii. Czyli jak widać schorzenie ma raczej łagodny przebieg, a nawet jeśli nie, to dość łatwo jest tak zadziałać, aby objawy ustąpiły.
Czy można jakoś uniknąć napadu?
I tak i nie. Niewątpliwie warto wykonywać pewne czynności, które zmniejszą ryzyko zachorowania. KRUP to choroba wirusowa, a więc szczepienia są ważne. Zwłaszcza przeciwko grypie, bo to właśnie te drobnoustroje bardzo często powodują zapalenie krtani. Ważne jest, aby często wietrzyć pokój dziecka. Otworzyć okno na oścież i porządnie przewietrzyć. Zadbać o nawilżenie powietrza czy to za pomocą specjalnych nawilżaczy czy po prostu poprzez położenie mokrego ręcznika na kaloryferze. Nie wolno też przegrzewać dziecka, ale trzeba zapewnić odpowiednie nawodnienie. Dbać o toaletę nosa, żeby katar nie podrażniał gardła – woda morska czy inne preparaty pomagające przy katarze. Częste opróżnianie wydzieliny z noska malucha również będzie dobrą obroną przed rozwinięciem KRUPu.
Dodatkowo polecam przyzwyczajać dziecko do inhalatora. Nawet kiedy jest zdrowe to się bawić tą maseczką. Przykładać ją pluszakom, etc. Nic się nie stanie jak zrobi się maluchowi nebulizację ze zwykłej soli fizjologicznej. Tak jak wcześniej wspominałem, płacz znacznie nasila dolegliwości, a leczenie to właśnie podanie budezonidu w nebulizacji. Jeżeli dziecko się będzie tego bało, to blokuje się nam możliwość leczenia i trzeba sięgać po silniejszą broń, a ta oprócz tego, że pomaga to ma swoje skutki uboczne. Można ich uniknąć właśnie przez zaprzyjaźnienie pociechy z inhalatorem 🙂
Podsumowanie
KRUP to choroba wirusowa, najczęściej występująca w okresie jesienno-zimowym. Na ogół przebiega ona łagodnie, ale może czasami zagrażać życiu dziecka. Aby nie dopuścić do tego należy wietrzyć pokój, nawilżać powietrze i poić dziecko. Należy także oswajać pociechę z inhalatorem tak, aby nie bało się nebulizacji. Jeśli jednak pojawiają się objawy niepokojące i masz możliwość to wykonaj nebulizację z budezodniem i zapewnij dziecku oddychanie mroźnym powietrzem. Jeśli dochodzi do tego sinica, zaburzenia świadomości czy zaangażowanie dodatkowych mięśni oddechowych to natychmiast dzwoń na 999 i wyjdź z maluchem na ulicę w oczekiwaniu na zespół ratownictwa medycznego.
Na koniec jeszcze zwrócę Waszą uwagę na zdjęcia: spójrzcie, że obie czynności z Anastazją wykonuje przy pomocy Kicusia – jej maskotki. Warto wykorzystywać ulubione pluszaki czy to do badań czy jakiś zabiegów. Dziecku jest wówczas po prostu raźniej kiedy ma swojego małego przyjaciela przy sobie 🙂
Pozdrawiam
Tataratownik